Zbyt gęsta krew może stanowić poważny problem zdrowotny, prowadzący nawet do udaru lub innych nieprzyjemności. Głównymi objawami w przypadku gęstej krwi są kołatanie serca, nagłe osłabienia, krwioplucie, drętwienie kończyn, zaburzenia widzenia, mowy lub czucia, oraz duszności i omdlenia. Powodów tej przypadłości może być wiele, od przyjmowania zbyt małej ilości płynów (głównie wody), po choroby genetyczne, autoimmunologiczne itp.
Jak sobie radzić z takim problemem?
Poza piciem większej ilości wody bez żadnych dodatków możemy również sięgnąć po zioła na rozrzedzenie krwi. Przede wszystkim powinniśmy rozważyć wprowadzenie imbiru oraz kurkumy do naszej codziennej diety. Mogą one występować zarówno w potrawach, jak i w herbacie czy innych naparach. Zresztą rozgrzewająca herbatą z imbirem oraz kurkumą jest świetna w okresie jesienno-zimowym.
Z przypraw można także sięgnąć po pieprz cayenne, który ma dobroczynny wpływ na cały układ naczyń krwionośnych. Dlatego warto rozważyć go jako smaczny dodatek do codziennego obiadu i nie tylko. Poza tym można sięgnąć także po cynamon, kopr i oregano. Nie są to przyprawy obce w polskiej kuchni, tym bardziej nie będzie problemu ze zwiększenie ich codziennego spożycia. Zwłaszcza cynamon ma wiele zastosowań, w tym także w cukiernictwie, więc warto może rozważyć ciastko z cynamonem, gdy będziemy następnym razem przeglądać ladę w piekarni.
Co jeszcze na rozrzedzenie krwi?
Zapewne pojawienie się kurkumy automatycznie przywiodło na myśl kuchnię indyjską. To bardzo dobre skojarzenie, gdyż na rozrzedzenie krwi poleca się również kapsaicynę, czyli organiczny związek chemiczny odpowiedzialny za ostry smak, więc ostre potrawy powinny częściej gościć na naszym stole. Do tego najlepiej w towarzystwie pomidorów, czosnku oraz cebuli. Z dodatków należy wziąć pod uwagę także bazylię i pokrzywę, z czego sama pokrzywa dobrze się sprawdza w formie herbaty. Na deser możemy sięgnąć po gorzką czekoladę i ananasa, który zawiera enzym roślinny pod nazwą bromelaina.
Czym jeszcze uzupełnić swoją dietę?
Kwasy tłuszczowe omega-3 to dobry wybór. Najlepiej w towarzystwie żeń-szenia, który posiada także właściwości pobudzające. Można też rozważyć ekstrakt z czerwonego wina, czyli przyjemność idealnie łączącą się z relaksującymi wieczorami np. pod kocem zimą, czy w wannie latem.
Na koniec warto dodać, że wprowadzenie nowych ziół i przypraw najlepiej skonsultować ze specjalistą posiadającym wiedzę z zakresu zielarstwa lub homeopatą, którzy ułożą nam ziołową dietę, idealnie dobraną do naszych możliwości.
